W tym roku po raz czwarty Szczecin miał stać się żeglarską stolicą świata za sprawą finału regat The Tall Ships’ Races. Kto raz był w Szczecinie na Zlocie Wielkich Żaglowców, ten wie, że drugiej takiej imprezy nie ma nigdzie na świecie. Na kilka dni nasze miasto zmieniało się w tętniącą życiem wyspę, do której przybijały najpiękniejsze żaglowce świata, gdzie odbywały się najciekawsze wydarzenia. Niestety, z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa to wspaniałe wydarzenie zostało odwołane.

Polska po raz pierwszy wzięła udział w Operation Sail w 1972 roku, zawody wygrała nasza fregata „Dar Pomorza”. Dwa lata później, pierwszy raz w historii, gospodarzem zakończenia regat została Polska i Gdynia – macierzysty port żaglowca. Zainteresowanie żaglowcami zgromadziło tysiące mieszkańców nie tylko Trójmiasta, ale i całej Polski.

Szczecin trzykrotnie był gospodarzem finału The Tall Ships’ Races – w latach 2007, 2013 i 2017. W planach był jeszcze 2021 rok, ale z powodu pandemii regaty zostały odwołane.

Większość prezentowanych w tym albumie zdjęć wykonałem podczas regat na przestrzeni 44 lat, oczywiście rozpoczynając od „Daru Pomorza” i jego następcy „Daru Młodzieży”, na pokładzie których spędziłem wiele miesięcy. W ten sposób ziściły się moje marzenia o dalekich podróżach pod żaglami i nigdy nie opuściła mnie „magia żagli”. I nie opuści…

(Fragment wstępu do albumu)

Aby przypomnieć atmosferę tamtych dni wydawnictwo ZAPOL postanowiło przygotować publikację okolicznościową – 120-stronicowy album poświęcony najpiękniejszym żaglowcom świata – pt. „Magia Żagli”.Autorem koncepcji i układu zdjęć jest Marek Czasnojć – uznany i ceniony fotograf, który od prawie 60 lat dokumentuje dzieje naszego regionu

Moje pierwsze spotkanie z żaglami to początek lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Mieszkałem w Olsztynie, pomiędzy dwoma jeziorami. Wtedy dopadła mnie nie groźna choroba, ale nieuleczalna… magia żagli. Potem już było tylko gorzej. Wielkie jeziora mazurskie i regaty, które pochłaniały cały mój czas.

W czasie wakacji w Gdyni nie mogłem nacieszyć oczu widokiem dostojnie cumującego „Daru Pomorza”. Odgłos okrętowego dzwonu i wybijanych co pół godziny „szklanek”… Pachniało morzem i przygodą. Dalekimi rejsami, sztormami i oceanem. 

Miałem to szczęście, że moją fascynację udało mi się zrealizować, i to w nadmiarze, dzięki innej „magii” – fotografii.

(Fragment albumu)

Album jest dostępny w trzech językach: polskim, niemieckim i angielskim.

Publikacja została dofinansowana ze środków Miasta Szczecin, a mecenasem wydania jest Szczecińska Energetyka Cieplna.